Dyrektywa MCP i jej wpływ na przemysł
Dane z badania Duon & Keralla “Transformacja energetyczna w polskich firmach produkcyjnych” (cz. I)
Dyrektywa MCP to dla polskich przedsiębiorców jeden z ważniejszych dokumentów, który obliguje ich do istotnych zmian w funkcjonowaniu biznesu oraz jest jednym z driverów dekarbonizacji. Czy polskie firmy przygotowane są do zmian? Sprawdzamy to wraz z agencją Keralla w przeprowadzonym właśnie badaniu.
Polska przed dekarbonizacją
Według danych zawartych w raporcie McKinsey emisja gazów cieplarnianych w 2017 r. w Polsce wynosiła 380 MtCO2e, czyli przeszło 800 g CO2e na każde euro PKB, co jest trzecim najwyższym wynikiem wśród państw UE. Tymczasem unijne założenia związane z zeroemisyjnością kontynentu do 2050 roku sprawiają, że nasze społeczeństwo, a szczególnie przedsiębiorcy stają przed olbrzymimi wyzwaniami związanymi z dekarbonizacją.
Po pierwsze, nasz kraj nie obfituje w wiele rzek, na których mogłyby powstać elektrownie wodne. Po drugie liczba słonecznych godzin wynosi średnio 1,4-1,9 tys., czyli przykładowo o połowę mniej niż w Kalifornii. Po trzecie, Morze Bałtyckie co prawda daje możliwość instalowania farm wiatrowych, ale obszary najbardziej energochłonne znajdują się na południu. Po czwarte, Polska nie dysponuje na ten moment żadną elektrownią atomową, która odciążyłaby pozostałe źródła.
Dyrektywa MCP – co to znaczy?
Tymczasem potrzeba dekarbonizacji staje się coraz bardziej pilna. Porozumienie Paryskie zakłada zeroemisyjność całego Starego Kontynentu na 2050 rok, a jednym z istotnych już uchwalonych dokumentów jest dyrektywa MCP (z ang. Medium Combustion Plants, czyli Obiekty Średniego Spalania) określająca normy emisji dwutlenku siarki (SO2), tlenków azotu (NOx) i cząstek stałych (pyłów). Nowo powstałe obiekty MCP muszą już przestrzegać tych standardów, zaś istniejące mają czas na dostosowanie się do 1 stycznia 2025 roku (instalacje o mocy większej niż 5 MW) i do 1 stycznia 2030 roku dla instalacji o nominalnej mocy cieplnej nie mniejszej niż 1 MW i nie większej niż 5 MW.
Dyrektywa dotyczy podmiotów, które użytkują tzw. średnie obiekty spalania paliw, czyli kotły o mocy cieplnej od 1 MW – 50 MW. Mogą to być również nowe tzw. łączone średnie obiekty, w przypadku których całkowita nominalna moc cieplna wynosi nie mniej niż 50 MW.
Więcej na temat założeń nowych przepisów dyrektywy MCP przeczytasz. w innym artykule na blogu.
Wyniki badania, czyli co dalej
Dlatego też, chcąc ocenić stan wiedzy w rodzimych przedsiębiorstwach Duon wraz z agencją badawczą Keralla postanowił sprawdzić, czy polskie firmy przygotowane są do zmian oraz czy już podjęły konkretne kroki, by je wdrożyć. Wyniki zestawiono w raporcie z badania “Transformacja energetyczna w polskich firmach produkcyjnych”, które prezentujemy poniżej.
Jak należy ocenić stan wiedzy wśród polskich przedsiębiorców?
- Niestety ponad 1/3 ankietowanych osób decyzyjnych nie zapoznało się jeszcze z dyrektywą, mimo że została ona przyjęta w 2018 roku, a wiążąca może być dla nich już w ciągu najbliższych czterech lat. Ta perspektywa daje do myślenia.
- Z drugiej strony ważne jest to, że wśród osób, które przeczytały założenia nowych przepisów, dla aż 71 proc. są one zrozumiałe, a to stanowi punkt wyjścia do realnych działań.
Dekarbonizacja możliwa jest między innymi dzięki realizacji założeń nowych przepisów. Najprostsze, acz najbardziej kosztowne wyjście to wdrożenie nowych instalacji zgodnie z nowymi, restrykcyjnymi wymogami emisji. Alternatywą może być dostosowanie już istniejących urządzeń, np. poprzez budowę instalacji odsiarczania i montaż odpowiednich filtrów odpylających, albo zmianę technologii energetycznych oraz stosowanego paliwa.
Dekarbonizacja w praktyce
Trzeba jednak podkreślić, że czas wdrożenia nowego źródła zasilania to proces, który może trwać, jak np. w przypadku gazu około trzech lat. Dlatego też mimo że według odpowiedzi ankietowanych aż 85 proc. jest przed wdrożeniem zmian, poniższe dane pokazują, że stopień zaawansowania wstępnych etapów jest zróżnicowany i zaledwie 2,5 proc. przyznaje, że całkowicie brakuje im planu.
- 28,2% zapoznaje się z przepisami;
- 38,5 % ankietowanych deklaruje, że ma wybrane firmy, które wdrożą zmiany;
- 15,4% jest na etapie planowania;
- 2,5% brak planu.
To z kolei pozwala wierzyć, że wielu z przedsiębiorców zdąży na czas. Warto bowiem podkreślić, że odejście od węgla to nie tylko kosztowny proces, ale też czasochłonny i wymagający dobrego planowania prac.
Przyczyn takiego stanu rzeczy upatrywać należy w fakcie, że w polskich przedsiębiorstwach zdano sobie sprawę z konsekwencji wynikających z dekarbonizacji.
- 48,7% – rewolucyjny – ma wpływ na cały model biznesowy
- 35,9% – niewielki – dostosowanie
- 7,7% – żaden – nic to nie zmieni
- 7,7% – trudno powiedzieć
Zapraszamy do śledzenia bloga, już wkrótce kolejne wyniki badania “Transformacja energetyczna w polskich firmach produkcyjnych”.