Konieczność redukcji szkodliwych emisji – wpływ na przemysł [wyniki badania]
Dane z badania Duon & Keralla “Transformacja energetyczna w polskich firmach produkcyjnych” (cz. I)
Dyrektywa MCP to dla polskich przedsiębiorców jeden z ważniejszych dokumentów, który obliguje ich do istotnych zmian w funkcjonowaniu biznesu oraz jest jednym z driverów dekarbonizacji. Czy polskie firmy przygotowane są do zmian? Sprawdzamy to wraz z agencją Keralla w przeprowadzonym właśnie badaniu.
Dekarbonizacja w Polsce i jej wpływ na przemysł
Według statystyk w ciągu 22 lat emisyjność energii elektrycznej (liczona w gramach CO2 na wytworzoną kilowatogodzinę) w Polsce spadła – z 802 g CO₂e w 2000 roku do 635 gCO₂e w roku 2022. Liczy się jednak kontekst. Jak podaje raport GUS „Polska na drodze zrównoważonego rozwoju” z 2022 roku, ogólnie w Polsce emitowana ilość gazów cieplarnianych jest na tle UE nadal dość wysoka, nawet jeśli całościowo w 2020 roku Wspólnota zmniejszyła emisje o 12% w porównaniu z 2010 rokiem. Nasz kraj odpowiada za 1/5 pyłów zawieszonych i 1/10 gazów cieplarnianych emitowanych na terenie Unii. Biorąc pod uwagę postępujące redukcje emisji państw członkowskich, to w ciągu 10 lat z 11. miejsca na liście największych emitentów gazów cieplarnianych na 1 mieszkańca (w 2010 r.) niestety awansowaliśmy na miejsce 7.
Tymczasem unijne założenia związane z zeroemisyjnością kontynentu do 2050 roku sprawiają, że nasze społeczeństwo, a szczególnie przedsiębiorcy, stają przed olbrzymimi wyzwaniami związanymi z dekarbonizacją.
Po pierwsze, nasz kraj nie obfituje w wiele rzek, na których mogłyby powstać elektrownie wodne. Po drugie liczba słonecznych godzin wynosi średnio 1,4–1,9 tys., czyli przykładowo o połowę mniej niż w Kalifornii. Po trzecie, Morze Bałtyckie co prawda daje możliwość instalowania farm wiatrowych, ale obszary najbardziej energochłonne znajdują się na południu. Po czwarte, Polska nie dysponuje na ten moment żadną elektrownią atomową, która odciążyłaby pozostałe źródła.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o możliwościach odejścia od węgla, dołącz do bezpłatnego wydarzenia! W czwartek 27.07 o godz. 10.00 odbędzie się webinar: Kogeneracja gazowa sposobem na zwiększenie opłacalności wyjścia z węgla – case study.
Zobacz nagranie z webinaru: https://duon.pl/nagrany-webinar/
Dyrektywa MCP – co to znaczy?
Tymczasem potrzeba dekarbonizacji staje się coraz pilniejsza Porozumienie Paryskie zakłada zeroemisyjność całego Starego Kontynentu do roku 2050, a jednym z istotnych, już uchwalonych, dokumentów jest dyrektywa MCP (z ang. Medium Combustion Plants, czyli obiekty średniego spalania) określająca normy emisji dwutlenku siarki (SO2), tlenków azotu (NOx) i cząstek stałych (pyłów). Nowo powstałe obiekty MCP muszą już przestrzegać tych standardów, zaś istniejące mają czas na dostosowanie się do 1 stycznia 2025 roku (instalacje o mocy większej niż 5 MW) i do 1 stycznia 2030 roku dla instalacji o nominalnej mocy cieplnej nie mniejszej niż 1 MW i nie większej niż 5 MW.
Dyrektywa dotyczy podmiotów, które użytkują tzw. średnie obiekty spalania paliw, czyli kotły o mocy cieplnej od 1 MW do 50 MW. Mogą to być również nowe tzw. łączone średnie obiekty, w przypadku których całkowita nominalna moc cieplna wynosi nie mniej niż 50 MW.
Więcej na temat założeń nowych przepisów dyrektywy MCP przeczytasz w innym artykule na blogu.
Dyrektywa MCP to nie tylko nowe limity emisji.
– Pamiętajmy, że wejście w życie dyrektywy MCP oznacza uruchomienie całego, złożonego systemu: dokument obejmuje mechanizmy uzyskiwania pozwoleń, prowadzenia kontroli, składania sprawozdań. Przykładowo operator obiektu będzie zobowiązany do rzetelnego monitorowania emisji, sygnalizowania ewentualnych nieprawidłowości i podejmowania konkretnych działań – komentuje Łukasz Byczkowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w grupie DUON.
Wyniki badania, czyli co dalej z dyrektywą MCP?
Chcąc ocenić stan wiedzy w rodzimych przedsiębiorstwach Duon wraz z agencją badawczą Keralla postanowił sprawdzić, czy polskie firmy przygotowane są do zmian niesionych przez dyrektywę MCP oraz czy już podjęły konkretne kroki, by je wdrożyć. Wyniki z badania zestawiono w raporcie „Transformacja energetyczna w polskich firmach produkcyjnych”. Prezentujemy je, poniżej.
Jak należy ocenić stan wiedzy wśród polskich przedsiębiorców?
- Niestety ponad 1/3 ankietowanych osób decyzyjnych nie zapoznała się jeszcze z dyrektywą, mimo że została ona przyjęta w 2018 roku. Ta perspektywa daje do myślenia.
- Z drugiej strony ważne jest to, że wśród osób, które przeczytały założenia nowych przepisów, dla aż 71% są one zrozumiałe, a to stanowi punkt wyjścia do realnych działań.
Dekarbonizacja możliwa jest między innymi dzięki realizacji założeń nowych przepisów. Najprostsze, acz najbardziej kosztowne wyjście to wdrożenie nowych instalacji zgodnie z nowymi, restrykcyjnymi wymogami emisji. Alternatywą może być dostosowanie już istniejących urządzeń, np. poprzez budowę instalacji odsiarczania i montaż odpowiednich filtrów odpylających albo zmianę technologii energetycznych oraz stosowanego paliwa.
Dekarbonizacja w praktyce
Trzeba jednak podkreślić, że czas wdrożenia nowego źródła zasilania to proces, który może trwać, jak np. w przypadku gazu około trzech lat. Dlatego też, mimo że według odpowiedzi ankietowanych aż 85% jest przed wdrożeniem zmian, poniższe dane wcale nie są jednoznacznie pesymistyczne. Pokazują raczej, że stopień zaawansowania wstępnych etapów jest zróżnicowany. Co ważne, tylko 2,5% badanych deklaruje, że całkowicie brakuje im planu.
Podejście ankietowanych do zmian:
- 28,2% zapoznaje się z przepisami,
- 38,5% ankietowanych deklaruje, że ma wybrane firmy, które wdrożą zmiany,
- 15,4% jest na etapie planowania,
- 2,5% brak planu.
To z kolei pozwala wierzyć, że wielu przedsiębiorców zdąży na czas. Warto bowiem podkreślić, że odejście od węgla to nie tylko kosztowny proces, ale też czasochłonny i wymagający dobrego planowania prac.
Zdecydowanie dobrą wiadomością jest to, że polskie przedsiębiorstwa zdają sobie sprawę z ogromnego wpływu dekarbonizacji na ich działalność. Według badanych wpływ ten jest:
- 48,7% – rewolucyjny – ma wpływ na cały model biznesowy,
- 35,9% – niewielki – dostosowanie,
- 7,7% – żaden – nic to nie zmieni,
- 7,7% – trudno powiedzieć.
Zapraszamy do śledzenia bloga. Kolejne wyniki badania „Transformacja energetyczna w polskich firmach produkcyjnych” przedstawiamy w tekście „Finanse, biurokracja i brak alternatyw, hamują firmy przed odejściem od węgla”.
A co jeśli przegapi się termin?
Kary za przekroczenie norm wyznaczonych przez dyrektywę MCP nakłada w Polsce Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Podstawę do wyliczania stawek stanowią Obwieszczenie Ministra Klimatu i Środowiska z dnia 7 października 2022 r. i Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 22 grudnia 2017 r.
– Firma będzie musiała zmierzyć się albo z biegnącą karą finansową (uzależnioną od ilości wyemitowanych substancji) albo stanąć przed koniecznością zamknięcia instalacji. W 2023 roku stawki za emisje gazów i pyłów do powietrza są wyższe niż jeszcze rok temu. Co prawda wzrosły nieznacznie, średnio o 5,2%, ale sposób naliczania kar bywa dotkliwy. Tym bardziej, że inspektor może je naliczyć wstecz. Finalne kwoty sięgają więc czasem 20-krotności jednostkowej stawki – ostrzega Łukasz Byczkowski.