Kto, co i w jakim celu chce kupić? Kilka słów o rynku bioLNG w Polsce i Europie

Od dłuższego czasu mówi się w Polsce o biometanie jako o cennym źródle czystej energii, która może znacząco przyczynić się do dekarbonizacji polskiej gospodarki, dając wiele dodatkowych korzyści w postaci utylizacji odpadów, dostarczenia naturalnego nawozu dla rolnictwa i co najważniejsze poprawy poziomu niezależności energetycznej polskiej gospodarki.

Materiał został opublikowany we wrześniowym wydaniu magazynu „Rynek bioLNG”, dodatku Magazynu Biomasa.

Na poziomie zarówno ministerstw, jak i potencjalnych inwestorów panuje zgoda, że biometan to rozwiązanie, które powinno zagościć na polskim rynku. Niestety dotąd nie udało się żadnemu przedsiębiorstwu zatłoczyć jakichkolwiek ilości biometanu do krajowych sieci gazowych. Potencjalni inwestorzy napotykają na szereg problemów zarówno technicznych, jak i regulacyjnych, które skutecznie blokują rozwój tego rynku.

Czym jest bioLNG

W związku z problemami związanymi z zatłaczaniem biometanu do sieci oczy przedsiębiorców skierowały się na inną formę fizyczną biometanu, zwaną bioLNG. BioLNG to biometan skroplony, który dzięki uzyskaniu formy ciekłej, pozwalającej na transport cysternami kriogenicznymi, omija wszystkie formalno–techniczne problemy związane z zatłaczaniem do sieci.

Wydaje się, że w związku z wolnym tempem wdrażania regulacji związanych z zatłaczaniem biometanu do sieci, ta forma biometanu może okazać się dominująca na polskim rynku w najbliższym czasie. Tym bardziej, że zdaje się on oczekiwać takiej właśnie formy tego „zielonego” gazu.

Czym zatem jest bioLNG? To nic innego jak biometan poddany kriogenicznemu procesowi skraplania. Finalnie jest to ciecz o temperaturze ok. -160°C złożona właściwie z czystego metanu, ze śladowymi ilościami innych gazów takich jak tlen, wodór, azot i in. Mówiąc więc o bioLNG mamy na myśli ciecz kriogeniczną o zawartości metanu przynajmniej 98,5%.

Technologie produkcji bioLNG

Technologii produkcji bioLNG jest kilka. Większość z nich jest znana od lat, gdyż są to technologie tożsame z tymi używanymi w procesie skraplania gazu ziemnego. Część z nich opiera się głównie na przemianach ciśnieniowych, część do chłodzenia gazu używa innych skroplonych gazów takich jak na przykład ciekły azot lub już wcześniej skroplony metan.

Wszystkie technologie skraplania mają jednakże jeden wspólny mianownik – wysokie koszty inwestycyjne, a przy dzisiejszych cenach energii również wysokie koszty operacyjne.

Technologie skraplania są drogie i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Dość powiedzieć, że koszt instalacji skraplającej potrafi być równy kosztowi budowy całej biogazowni, a czasem nawet ją przewyższać. To oczywiście musi przekładać się na finalny koszt bioLNG, który jeszcze trzy lata temu wydawał się horrendalnie wysoki, skutecznie zniechęcając inwestorów nawet do myślenia o takich instalacjach. Dziś, przy obecnych cenach gazu ziemnego i energii, okazuje się, że bioLNG w pewnych warunkach może być konkurencyjne w stosunku do gazu ziemnego. W związku z tym w ostatnich latach zaczął się dynamicznie rozwijać rynek bioLNG.

BioLNG okazało się być stosunkowo łatwo zbywalnym produktem a inwestorzy, którzy zaryzykowali rozpoczęcie jego produkcji mogą cieszyć się znakomitymi wynikami finansowymi. Niestety jeszcze nie w Polsce.

Przy obecnych cenach gazu ziemnego i energii, okazuje się, że bioLNG w pewnych warunkach może być konkurencyjne w stosunku do gazu ziemnego.

Kto tworzy popyt na bioLNG?

Generalnie możemy wskazać dwie główne grupy podmiotów zainteresowanych bioLNG:

  • szeroko rozumiane przedsiębiorstwa realizujące swoje cele dekarbonizacji zgodne z własną polityką realizacji celów sprawozdawczości pozafinansowej ESG (Environmental, Social responsibility and Governance);
  • Przedsiębiorstwa funkcjonujące na rynku paliw zobowiązane do realizacji celów wskaźnikowych określonych w odpowiednich regulacjach prawnych.

Okazuje się, że głównymi odbiorcami bioLNG jest sektor szeroko rozumianego transportu. BioLNG jest bezpośrednim paliwem transportowym, które może być wykorzystywane do napędu pojazdów ciężarowych i może być wykorzystywane do realizacji celów wskaźnikowych przez zobowiązane do tego podmioty. Chodzi tu o regulacje będące implementacją przepisów unijnych i znajdujące się w dwóch aktach prawnych obowiązujących na terenie Polski.

BioLNG w Polsce i Europie

Cóż to zatem są te często wspominane na wielu forach cele wskaźnikowe, które zgodnie z planami Ministerstwa Klimatu i środowiska mają być motorem napędzającym rynek biometanu w Polsce?

  1. Narodowy Cel Wskaźnikowy (NCW), który zdefiniowany jest w Ustawie z dnia 25 sierpnia 2006 r. o biokomponentach i biopaliwach ciekłych;
  2.     Narodowy Cel Redukcyjny (NCR), który zdefiniowany jest w ustawie z dnia 25 sierpnia 2006 r. o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw.

Do realizacji obu celów zobowiązane są podmioty będące producentami lub importerami paliw. Na naszym rynku nie jest to więc szczególnie duża grupa odbiorców   dziś na liście podmiotów zobowiązanych prowadzonej przez URE znajduje się jedynie 17 przedsiębiorstw. Oba wspomniane cele nieco się od siebie różnią, ale w każdym przypadku bioLNG bardzo znacząco ułatwia ich realizację i pozwala na uniknięcie lub zredukowanie kar za niewypełnienie obowiązku.

Narodowy Cel Wskaźnikowy

Narodowy Cel Wskaźnikowy (NCW) określa minimalny udział biokomponentów i biopaliw w ogólnym wolumenie paliw wytwarzanych lub importowanych przez podmiot zobowiązany liczonym w MJ.

Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, (które w propozycji nowelizacji ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych zostały zaostrzone), wysokość NCW określona została na poziomie:

  •       8,8 proc. – na rok 2022;
  •       8,9 proc. – na rok 2023;
  •       9,1 proc. – na rok 2024.

Już poziom na rok 2022 jest na tyle tak wysoki, że konieczne jest wykorzystanie bardziej innowacyjnych niż dotychczasowe metody jego osiągnięcia. Tu doskonale spisywać się może biometan i bioLNG, szczególnie te, które wytworzone zostały z substratów odpadowych znajdujących się na liście z załącznika nr 9 do dyrektywy RED II. Wykorzystanie wspomnianych substratów umożliwia podwójne zaliczenie wartości energetycznej takiego komponentu do realizacji celu wskaźnikowego.

To wszystko sprawia, że biometan zatłaczany do sieci, a w szczególności bioLNG, są atrakcyjnym produktem dla przedsiębiorstw realizujących NCW. Biometan sieciowy może być wykorzystywany w procesie współuwodornienia i pośrednio wykorzystywany jako komponent przy produkcji paliw płynnych. BioLNG jest jednak z tego punktu widzenia atrakcyjniejsze, bo jest samodzielnym paliwem, które w całości i bezpośrednio realizuje cel wskaźnikowy.

Kara za niezrealizowanie NCW wynosi 0,2 PLN za każdy MJ niezrealizowanego celu. Pamiętając o tym, że rynek paliw w Polsce liczony jest w Peta Julach (1PJ = 1000 000 000 MJ),niezrealizowanie przez przedsiębiorstwo nawet 1% celu będzie skutkować karami idącymi w setki milionów złotych.

Narodowy Cel Redukcyjny

Narodowy Cel Redukcyjny (NCR) skupia się na zredukowaniu emisji CO2 z paliw transportowych. Podmioty zobowiązane to wszyscy producenci i importerzy paliw. Są one obowiązane w danym roku kalendarzowym zapewnić realizację NCR tj. minimalną wartość ograniczenia emisji gazów cieplarnianych w cyklu życia paliw ciekłych, biopaliw ciekłych, gazu skroplonego (LPG), sprężonego gazu ziemnego (CNG), skroplonego gazu ziemnego (LNG), oleju do silników statków żeglugi śródlądowej lub wodoru, stosowanych w transporcie, w przeliczeniu na jednostkę energii, rozporządzonych przez dokonanie jakiejkolwiek czynności prawnej lub faktycznej, lub zużytych przez ten podmiot na potrzeby własne, oraz energii elektrycznej stosowanej w pojazdach samochodowych, sprzedanej odbiorcy końcowemu lub zużytej przez ten podmiot na potrzeby własne, wynoszącą 6%.

Niezrealizowanie tego obowiązku zagrożone jest karą, która jest uzależniona od cen uprawnień do emisji gazów cieplarnianych w systemie ETS, a  na dzień dzisiejszy ustalona jest na 215 zł na 1 t ekwiwalentu CO2 niezrealizowanego obowiązku.

Tu również biometan, a w szczególności bioLNG, są doskonałym sposobem na osiągnięcie tego celu, bo w zależności od zastosowanych komponentów, emisje liczone dla tego paliwa mogą przyjmować nawet wartości ujemne. Dzięki temu tą sama ilością paliwa można niejako „zazielenić” pewien wolumen czarnego paliwa transportowego.

Jak widać w obu przypadkach, wartością bioLNG dla przedsiębiorstw realizujących cele wskaźnikowe nie jest właściwie energia zawarta w paliwie, ale głównie jego pochodzenie i siła redukcji CO2. Natomiast wycena bioLNG podyktowana jest głównie wielkością kar jakie grożą za niedopełnienie obowiązków.

W Polsce na dziś nie zostało przeprowadzonych zbyt wiele transakcji obrotu bioLNG (o ile w ogóle jakakolwiek). Co innego ma miejsce w Europie Zachodniej, a w szczególności w Niemczech.

Cele wskaźnikowe w Europie

Jako, że przepisy dotyczące celów wskaźnikowych i redukcyjnych są implementacją regulacji unijnych, w pozostałych krajach Unii Europejskiej również, co do zasady, spotykamy podobne obowiązki. Chyba najbardziej dynamicznym obecnie rynkiem biometanu i bioLNG są Niemcy.. Tam również popyt zgłaszany jest głównie przez producentów i importerów paliw w związku z obowiązkiem zapewnienia odpowiedniego poziomu biokomponentów w paliwach, oraz odpowiedniego poziomu redukcji CO2. Dodatkowo na rynku niemieckim wprowadzone zostały przepisy wymagające od uczestników rynku transportowego zakupu uprawnień do emisji CO2 w transporcie. Jest to próbka planowanego w ramach pakietu Fit for 55 systemu ETS dla transportu.

W porównaniu do polskich realiów cele redukcyjne na rynku niemieckim są wyższe, a kary za brak realizacji obowiązków znacznie dotkliwsze na przykład kara za niezrealizowanie celu redukcji CO2 w transporcie wynosi 470 Euro/t ekwiwalentu dwutlenku węgla.

BioLNG dla odpowiedzialnego i zrównoważonego rozwoju

Popyt zgłaszany przez przedsiębiorstwa z innych branż chcących redukować swój ślad węglowy nie jest już tak wysoki i dotyczy głównie większych firm, które działają na skalę międzynarodową i potrafią odpowiednio marketingowo i regulacyjnie wykorzystać dekarbonizacyjną siłę bioLNG. Przedsiębiorstwa przygotowują się w ten sposób do raportowania pozafinansowego, gdzie ślad węglowy będzie miał duże znaczenie dla możliwości pozyskiwania finansowania. Chodzi tu o tak zwaną taksonomię inwestycji. Instytucje finansowe nie chcą już wspierać przedsiębiorstw, które w znacznym stopniu przyczyniają się do zwiększania śladu węglowego. Wprowadzone niedawno obowiązki sprawozdawcze na poziomie Unii Europejskiej wymuszają więc na korporacjach (na razie tylko tych największych) działania zmierzające do tego, aby możliwie mocno zredukować swój carbon footprint.

Niestety nie jest łatwo oszacować wielkość popytu i cenę bioLNG na tym rynku. Możemy tylko stwierdzić, że również w tym przypadku wolumeny mogą być bardzo znaczące, bo obowiązki sprawozdawcze związane z ESG mają obejmować coraz szerszą grupę firm. Cena natomiast będzie mocno zmienna i zależna od tego w jaki sposób inne formy dekarbonizacji będą konkurencyjne w stosunku do bioLNG.

BioLNG – co się sprzedaje?

Podsumowując temat rynku bioLNG należy stwierdzić, że mimo olbrzymich kosztów inwestycyjnych, rozpoczęcie produkcji tej formy biometanu może być opłacalne. Już dziś wiadomo, że na niemieckim rynku powstają instalacje skraplające o wydajności około 100 t/dobę właśnie dlatego, że istniejące regulacje powodują, że rynek jest w stanie zapłacić nawet 300 EUR/MWh bioLNG, przy czym mimo rozliczenia w jednostkach energii, najważniejszym elementem cenotwórczym jest w tym przypadku poziom emisyjności. Krótko mówiąc: sprzedaje się nie tyle energia, co redukcja emisji CO2.

Najbardziej pożądanym produktem jest bioLNG wyprodukowane z substratów odpadowych znajdujących się na liście z załącznika nr 9 do RED II, o jak największej ujemnej emisyjności na jednostkę energii. To wskazuje kierunek rozwoju rynku i preferowane typy instalacji produkcyjnych, które mogą mieć zastosowanie również na polskim rynku. Ma to o tyle duże znaczenie, że przy odpowiednio wysokim poziomie ceny transport bioLNG z Polski do praktycznie każdego zakątka Europy będzie opłacalny.

Wybicie: Przy odpowiednio wysokim poziomie ceny transport bioLNG z Polski do praktycznie każdego zakątka Europy będzie opłacalny

Odbiorcy bioLNG najczęściej chcieliby podpisywać długoterminowe umowy zapewniające im dostęp do produktu przez wiele lat. Kluczowym elementem dla rozwoju tego rynku wydaje się więc również zapewnienie długoterminowych dostaw substratów dla produkcji bioLNG.

Instalacje do produkcji biometanu z założenia są zakładami, które mogą zapewnić długoterminowy odbiór różnych odpadów używanych do wytwarzania tego „zielonego” gazu. Najbardziej pożądanym dla rozwoju rynku jest więc model, gdzie z jednej strony występuje długoterminowa umowa na dostawy substratów, a z drugiej długoterminowa umowa na odbiór biometanu. Taki model biznesowy jest najbezpieczniejszy zarówno dla inwestorów jak i dla dostawców substratów dając pewność przychodów i pozwalając na dobre zaplanowanie strumieni finansowych w dłuższym horyzoncie czasowym. W ten sposób zaplanowane inwestycje są również atrakcyjniejsze dla banków udzielających finansowania dla tego rodzaju inwestycji.

Miejmy nadzieję, że rozwój rynku redukcji emisji oraz wzrost świadomości naszego sektora rolnego przyczyni się do dynamicznego wzrostu produkcji biometanu w Polsce.

Lech Wojciechowski, kierownik zespołu badań i strategii w Duon, wiceprezes Polska Platforma LNG i bioLNG

Przeczytaj również:

Nadchodzi era biogazu, biometanu i bioLNG

Kupa energii – czyli era biometanu w Polsce

Kategorie
Dla firmy
Tagi
biogaz bioLNG