Ślad węglowy – kto go liczy, z tym się liczą
Kariera śladu węglowego nabrała tempa po 2016 roku, kiedy zostało ratyfikowane Porozumienie paryskie. I chociaż do dzisiaj wskaźnik budzi kontrowersje, to nie ma już praktycznie opcji, żeby go ignorować. Co wchodzi w skład śladu węglowego i dlaczego polskie firmy powinny zabiegać o jego niską wartość?
W czerwcu 2021 roku zostało zatwierdzone unijne prawo klimatyczne. Cele redukcji gazów cieplarnianych o min. 55% do 2030 roku oraz osiągnięcie klimatycznej neutralności do 2050 roku stały się prawnie wiążące. Co więcej, jeszcze tylko 2 lata dzielą duże europejskie firmy od obowiązkowego raportowania swojego śladu węglowego w ramach ESG, a mechanizm CBAM – czyli dostosowywanie cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2 – ma położyć kres ukrywaniu śladu węglowego w produkcji wyniesionej poza UE. Kontrolowanie własnego CF (ang. carbon footprint) przez firmy przestaje być wizerunkowym chwytem.
Czym jest ślad węglowy?
Ślad węglowy to wskaźnik ilości gazów cieplarnianych emitowanych przez daną instytucję, produkt lub osobę w określonym czasie. Wyażony jest w ekwiwalentach dwutlenku węgla (CO2e), czyli pokazuje stężenie CO2, którego emisja do atmosfery miałaby identyczny skutek jak stężenie porównywanego gazu cieplarnianego. Ślad węglowy obejmuje szereg złożonych procesów.
Przyjęło się obliczanie śladu węgloweo w odniesieniu do 3 zakresów:
- Emisje bezpośrednie: pochodzą bezpośrednio z danej firmy. To wszystkie emisje powstałe w wyniku spalania paliw w instalacjach stacjonarnych, w wyniku procesów przemysłowych, ale też emisje pochodzące z samochodów należących do floty organizacji.
- Emisje pośrednie: pochodzą z zakupionej energii elektrycznej, ciepła, pary i chłodu, z których korzysta dana firma.
- Emisje powstałe w łańcuchu dostaw: m.in. transport zakupionych towarów, wywóz odpadów, podróże służbowe, dojazdy pracowników do pracy pojazdami niebędącymi własnością organizacji, wykorzystanie opakowań/produktów po zakończonym cyklu życia. Na emisje z zakresu III firma może wpływać, ale nie ma nad nimi kontroli. To najtrudniejszy do wyliczenia zakres.
Ślad węglowy oblicza się zgodnie ze standardem Green House Gas Protocol, ustanowionym ponad 20 lat temu przez World Resource Institute. Nie udało się jednak ostatecznie i jednoznacznie unormować metodyki wyliczeń w skali globalnej.
Przy całym skomplikowaniu procedury wyliczania śladu węglowego warto mieć na uwadze słowa Piotra Biernackiego, wiceprezesa Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych. Na łamach „Pulsu Biznesu” zaznacza, że emisji nie będzie można offsetować, czyli zamiast ich obniżania na przykład sadzić drzewa. Offsety warto opisywać w raportach ESG, ale nie będą miały wpływu na ostateczny rachunek śladu węglowego firmy.
Ślad węglowy i jego limity
Są dwa ważne powody, dlaczego trzeba kontrolować ślad węglowy i jego limity. Po pierwsze – zgodność z regulacjami unijnymi. Idea Europejskiego Zielonego Ładu realizuje się w coraz bardziej restrykcyjnych zobowiązaniach i limitach. Przypomnijmy kilka z nich, najważniejszych pod kątem wartości śladu węglowego:
- Dyrektywa CSRD (o sprawozdawczości przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju): weszła w życie na początku stycznia 2023 roku i radykalnie zwiększa liczbę przedsiębiorstw w UE zobowiązanych do raportowania ESG. Docelowo do 2026 roku CSRD ma objąć wszystkie spółki z terenów Unii.
Taksonomia UE: potoczna nazwa rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2020/852 z dnia 18 czerwca 2020 roku w sprawie ustanowienia ram ułatwiających zrównoważone inwestycje. Dokument określa, która działalność gospodarcza jest zrównoważona środowiskowo. Taksonomia faworyzuje inwestycje zgodne z klimatycznymi celami UE. Dzięki niej inwestorzy mogą łatwiej porównać wysiłki różnych firm w zakresie zrównoważonej działalności. Taksonomia wraz z aktami delegowanymi obejmują aż 13 makrosektorów oraz kilkadziesiąt aktywności.
- Raporty emisji gazów cieplarnianych: państwa członkowskie obowiązuje Dyrektywa 2014/95/UE w odniesieniu do ujawniania informacji niefinansowych, która dotyczy również emisji gazów cieplarnianych.
- Wymogi prawne dotyczące zgłaszania zużycia energii lub emisji gazów cieplarnianych poprzez produkcję czy użytkowanie produktu (np. etykiety zawierające informacje o klasie energetycznej).
Po drugie – potrzeba biznesowa. Ślad węglowy jest coraz częściej brany pod uwagę w zapytaniach ofertowych zachodnich kontrahentów. Przedsiębiorstwa dbające nie tylko o poprawę własnych wskaźników emisyjności, ale i silną pozycję jako zielonego biznesu, w pierwszej kolejności wybierają dostawców, którzy kontrolują swój ślad węglowy i wdrażają działania redukujące emisję gazów cieplarnianych. Przykładowo – amerykańska sieć supermarketów Walmart podejmuje współpracę z takimi dostawcami, którzy pomogą jej zmniejszyć emisje w III zakresie o 1 gigaton CO2e w produkcji oraz użyciu produktów na całym świecie w okresie od 2015 do 2030 roku.
Polskie firmy nie mogą zostać w tyle. Jak donosi „Puls Biznesu”, raport Fundacji Climate Strategies Poland pokazał, że aż 50% naszego PKB opiera się na eksporcie. Z tego 75% trafia do krajów Wspólnoty.
Stabilna produkcja, ale mniejszy ślad węglowy
Jak w tym prawno-biznesowym otoczeniu odnajduje się gaz ziemny? Błękitne paliwo jest bezpiecznym stabilizatorem systemu energetycznego czerpiącego z OZE. Więcej o przyszłości gazu ziemnego w świetle dekarbonizacji pisaliśmy w artykule: https://duon.pl/lepiejnagaz/czy-gaz-ziemny-ma-przyszlosc/.
Taksonomia UE przychylnie patrzy na ten surowiec. Ślad węglowy gazu ziemnego jest o ok. połowę niższy niż w przypadku węgla (szacuje się, że wytworzenie 1 MWh elektryczności w nowoczesnej elektrowni węglowej wiąże się z wypuszczeniem do atmosfery niemal 900 kg CO2).
Dodatkowo obniżeniu śladu węglowego sprzyja kogeneracja. „Nowa energia” podaje, że energia produkowana w skojarzeniu ma zwykle emisyjność niższą niż 450 kg CO2 /MWh, czyli znacznie mniej niż emisyjność systemu krajowego (wskaźnik dla energii elektrycznej w Polsce wynosi ok. 700 kg CO2/MWh – emisje obliczono na podstawie średniego miksu energetycznego lokalnej sieci). Inwestycje w kogenerację gazową wpisują się też w krajową i unijną politykę energetyczną. Temat wzięliśmy na warsztat w artykule „Kogeneracja energii – sposób na problemy Europy?”.
Podsumowując, kontrolę śladu węglowego trzeba brać na serio. Karl Schmedders, profesor ze szkoły biznesu IMD w Lozannie, nie ma złudzeń – proces wyliczania CF w ramach raportów ESG będzie karkołomny, ale procedury są nieuniknione. Zeroemisyjna gospodarka wydaje się drastyczną rewolucją, o ile nie podejdzie się do niej metodycznie. Gaz ziemny może być na tej drodze nadal mocnym wsparciem.