Rynek gazu – nowe kierunki, nowi gracze

W 2022 r. Rosja odpaliła prawie cały arsenał broni ekonomicznej, jaki posiadała, aby sparaliżować Zachód i zmniejszyć skalę reakcji na pełnoskalową inwazję na ukraińskiego sąsiada. Nie udało się. W krótkim okresie reakcja Wspólnoty Europejskiej i USA była mocna, a w długim znacznej przebudowie ulega m.in. rynek gazu, co oznacza stratę dla Rosji. Na co warto zwrócić uwagę? Skąd w przyszłości trafi do nas gaz? A może już trafia?

W 2022 r. Rosja postanowiła wystrzelić ze strzelby, która – niczym w sztuce Czechowa – wisiała ku przestrodze odbiorców energii w bardzo widocznym miejscu, i ograniczyć eksport paliw do tzw. krajów nieprzyjaznych. Gdy po bardzo trudnym sezonie grzewczym 2022/2023 opadł kurz, a wraz z nim ceny gazu, niedoszłe ofiary postanowiły uniezależnić się od niewiarygodnego dostawcy. Europejski rynek gazu się zmienił. Pojawili się i nadal pojawiają nowi gracze, często bardzo egzotyczni. 

Tuż po ograniczeniu dostaw przez rosyjskie gazociągi gaz ziemny trafiał do Europy dzięki potentatom rynku. Wolumen dostaw rurociągami zwiększyli Norwegowie i kraje Sahelu, a LNG zaczęło masowo napływać z USA oraz Kataru, które wraz z Australią królują na światowym rynku skroplonego gazu ziemnego. Jednak nowe ceny i nowa rzeczywistość, która coraz mocniej docierała do nawet zatwardziałych sympatyków Rosji, spowodowały, że na rynku otworzyły się nowe okazje.

Złoża gazu ziemnego na świecie – Izrael 

Ostatnie 15 lat przyniosło spore odkrycia złóż gazu ziemnego na wodach Morza Śródziemnego, w tym obszarów pozostających pod kontrolą Izraela, wydobywanych m.in. za pomocą platformy wiertniczej o nazwie Lewiatan. Izrael, który od początku istnienia toczył boje o przetrwanie ze wszystkimi sąsiadami, wprowadził ograniczenia na eksport błękitnego paliwa, aby zabezpieczyć krajowy popyt. 

Kolejna runda poprawy stosunków z sąsiadami (porozumienia Abrahamowe z 2020 r.) oraz wielkość złóż przerastająca popyt stosunkowo niewielkiego społeczeństwa spowodowały, że Tel-Awiw mocno debatuje nad poluzowaniem ograniczeń. Według „Rzeczpospolitej” produkcja gazu w 2022 r. wynosiła 21,3 mld m3, a na eksport przeznaczono ok. 9,21 mld m3, które trafiły do Jordanii i Egiptu. Kraje niegdyś wrogie dziś współpracują z Izraelem, a w przypadku Egiptu realizują nawet wspólne projekty energetyczne. Egipt skrapla bowiem izraelski gaz i w formie LNG śle go dalej w świat. Współpraca ma się zacieśniać, bo, jak informują dziennikarze serwisu Energetyka24.pl, Izrael planuje podwojenie produkcji w nadchodzących latach. Oznacza to możliwość dalszego eksportu surowca np. do Europy w wysokości ok. 20 mld m3. A przypomnijmy, że taki mniej więcej wolumen wystarczyłby, aby pokryć roczne zapotrzebowanie Polski.

Przywitanie z Afryką – złoża gazu ziemnego w Nigerii i Mozambiku

Na rynku gazu ciekawe rzeczy dzieją się też w Afryce, w jednym z bardziej interesujących krajów tego kontynentu – Nigerii. Pod koniec 2022 r. prezydent Andrzej Duda odwiedził ten zasobny w surowce kraj, aby podpisać porozumienie w sprawie dostaw LNG. Co prawda LNG trafiało z Nigerii na polski rynek już wcześniej, za pośrednictwem świnoujskiego gazoportu, ale jak dotąd kierunek ten był traktowany jedynie jako ciekawostka.  

Tymczasem Nigeria ma zyskiwać na znaczeniu w kontekście całej UE. Media informują, że nawet 14% dostaw LNG w UE w 2022 r. pochodziło z tego kraju. W nadchodzącej przyszłości mają być prowadzone prace nad zwiększeniem tego wolumenu nawet o 80%. Nigeria ma olbrzymie zasoby gazu ziemnego i innych surowców. Według ekspertów jej złoża gazu są największe w Afryce. Firma BP oszacowała je na 5,5 bln m3 (Rosja dysponuje zasobami o wielkości ok. 37,4 bln m3). Roczna produkcja Nigerii to nawet 49,4 mld m3, z czego ok. 28,4 mld m3 jest eksportowanych głównie do Francji. 

Na niekorzyść Nigerii i jej odbiorców mogą działać niepokoje związane m.in. z działalnością islamskich bojówek. Wydaje się jednak, że kraje tego kontynentu nauczyły się radzić sobie pomimo tego typu zjawisk. Przykładem może być Mozambik. Jeden z najbiedniejszych krajów świata przychodzi na pomoc tym najbogatszym, uruchamiając wydobycie z jednego z największych w Afryce złóż gazu Coral w Zatoce Rovuma. Gaz jest wydobywany i skraplany dzięki pływającemu systemowi wydobywczo-magazynowo-terminalowemu Coral-Sul FLNG, który cumuje u wybrzeży pogrążonej w działaniach de facto wojennych prowincji Mozambiku – Cabo Delgado. 

Pierwszy transport LNG z Mozambiku za pośrednictwem BP miał trafić do Europy w listopadzie 2022 r. W ten sposób biedny i rozchwiany politycznie Mozambik trafił do elitarnego grona eksporterów LNG. Roczna produkcja Coral-Sul FLNG ma wynosić nawet 3,4 mln ton LNG rocznie, co odpowiada ok. 4,5 mld m3 gazu ziemnego po regazyfikacji. 

Gazociąg East Med oraz Południowy Korytarz Gazowy

Kraje europejskiego południa są bardzo zainteresowane importem gazu z Izraela i Azerbejdżanu. W tym przypadku gaz w formie LNG trafia do Europy za pośrednictwem Egiptu. Tel-Awiw rozważa budowę własnego terminala służącego do skraplania gazu, albo rurociągu, którym poprzez Cypr gaz mógłby trafiać do Grecji, Włoch i dalej na północ. Ten drugi pomysł zyskał akceptację Komisji Europejskiej i ma zostać zrealizowany w postaci projektu gazociągu East Med o długości 1600 km, którego przepustowość miałaby wynosić 10–20 mld m3 rocznie. Jego realizacja rozważana jest jednak od dawna i z powodów politycznych oraz wysokich kosztów (ok. 6,7 mld USD) mocno się przeciąga. 

Kształtu nabiera jednak współpraca z Azerbejdżanem. W 2022 r. import azerskiego gazu do UE zwiększył się o ok. 40% (do 11,4 mld m3). Korzystają z tego głównie Włochy, Grecja i Bułgaria, ale zainteresowanie wyrażają też Węgry, Rumunia i Słowacja. Kierunek zyskuje na znaczeniu, dlatego władze UE chcą rozbudować trasy przesyłowe do Baku, które planuje podwoić eksport gazu do UE do 2027 r. Oznacza to rozwój tzw. Południowego Korytarza Gazowego, który działa już od 2021 r. i pompuje azerski gaz za pomocą trzech gazociągów: południowo-kaukaskiego (691 km z Azerbejdżanu do granicy Turcji i Gruzji), potem transanatolijskiego TANAP (1850 km z granicy z Gruzją przez Turcję do Grecji) i następnie transadriatyckiego (TAP) do Włoch. 

Dostawy z Azerbejdżanu planuje zwiększyć też Serbia. Ten pozostający poza UE kraj zwyczajowo bardzo sprzyja Rosji, ale najwyraźniej nie na tyle, żeby uzależniać się od dostaw gazu z jednego kierunku.

Stary, ale… sprawdzony

Spośród kierunków mniej oczywistych warto również wymienić m.in. Trynidad i Tobago. Dostawa LNG z tego małego, wyspiarskiego kraju z rejonu Ameryki Łacińskiej trafiła nawet do Świnoujścia w 2022 r. Z polskiej perspektywy to kierunek mocno egzotyczny, ale Trynidad i Tobago posiada znaczące złoża gazu, dzięki czemu jest zarówno liczącym się eksporterem LNG, jak i producentem nawozów. W nowej rzeczywistości dostawy z tego kierunku mogą coraz częściej pojawiać się w europejskich terminalach. 

Cały czas w rezerwie pozostaje również Australia. Według ekspertów Cire.pl w 2022 r. Australia, Katar i USA wyeksportowały najwięcej LNG na świecie. Było to odpowiednio 81, 80 i 77 mln ton. Choć import skroplonego gazu z antypodów nie jest idealnym rozwiązaniem z powodu wysokich kosztów frachtu, to w sytuacji kryzysowej, kiedy rachunek ekonomiczny liczy się mniej niż kwestie polityczne, może on ratować odbiorców z Europy.

Ceny gazu – co nas czeka i jak się na to przygotować? O skutkach globalnych zmian piszemy w tym artykule.

Ostateczna forma nowego układu sił na świecie jest nie do przewidzenia. Z pewnością jednak, Rosji bardzo ciężko przyjdzie odzyskanie dawnej pozycji na rynku gazu. Strzelba zostanie ponownie zawieszona nad kominkiem, ale widownię trudniej będzie przestraszyć, odkąd po sali rozniosło się, że to kapiszon.

Przeczytaj również:

Transformacja energetyczna – czy gaz nadal będzie paliwem przejściowym?

Zmienna cena gazu na giełdzie w 2023 roku – wahanie nie oznacza kryzysu

Cena gazu ziemnego dla firm – co kształtuje cenę gazu ziemnego sieciowego dla biznesu?

Kogeneracja energii – sposób na problemy Europy?

Kategorie
Dla firmy