Europa odwraca się od LNG z Rosji. Co to w praktyce oznacza embargo na gaz z Rosji?

Aktualizacja z 21.06.2024 r.

Na decyzję odnośnie embargo musieliśmy czekać niemal rok od wybuchu wojny na Ukrainie. Koniec importu gazu ziemnego nie obejmował od razu LNG, czemu z jednej strony trudno się dziwić, bo Rosja to poważny, globalny gracz i nawet w 2023 r. była czwartym co do wielkości producentem LNG na świecie. Wraz z 1 stycznia 2023 r. decyzję o rezygnacji ze skroplonego gazu podjęła Wielka Brytania, podczas gdy Unia Europejska wyraziła taką wolę dopiero z końcówką marca. Od tych marcowych deklaracji mija właśnie 1,5 roku – na czym stoimy? 

eropa odwraca się od rosyskiego LNG i wprowadza embargo na gaz

Co dalej z 14 pakietem sankcji?

W czerwcu 2024 r. mieliśmy poznać postanowienia 14 pakietu. Od dawna wzbudzał niemałe emocje, ponieważ miał wreszcie uderzyć w reeksport rosyjskiego LNG przez porty UE i nałożyć na europejskie firmy większą odpowiedzialność. Jak czytamy na portalu Bussiness Insider UE miała też zakazać opuszczania swoich portów statkom, które wspierały rosyjskie działania wojenne, choćby pośrednio, np. poprzez transport towarów znacznie zwiększających wpływy do budżetu Moskwy.    

Oprócz tego, jak podaje Deutsche Welle, UE rozważa nałożenie sankcji na ważne rosyjskie projekty LNG: Arctic LNG 2, terminal UST Luga LNG, zakłady w Murmańsku. Teoretycznie UE odejdzie od rosyjskiego LNG do 2027 r., ponieważ zwiększy eksport surowca z USA, Kataru i Norwegii. 

Nadal jednak pod znakiem zapytania stoi kształt 14 pakietu sankcji i zakaz reeksportu – Niemcy mają obawy co do tego, jak nowe ograniczenia wpłyną na ich przemysł.

Embargo na gaz z Rosji, ale tylko pozorne

Wkrótce po rozpoczęciu agresji Rosji na Ukrainę, na rosyjski gaz płynący rurociągami nałożono embargo, co przyjęto jako ważny krok mający na celu osłabienie Moskwy. 

Nie możemy i nie wrócimy do status quo, w którym Rosja będzie znów naszym głównym dostawcą gazu. Zdolność krajów członkowskich do ograniczenia przepustowości infrastruktury gazowej, w tym LNG z Rosji i Białorusi, jest tego ważnym dopełnieniem. Musimy chronić bezpieczeństwo naszych dostaw – wyjaśniła unijna komisarz ds. energii Kadri Simson cytowana przez agencję Bloomberg.

Dla Europy oznaczało to rewolucję, gdyż do tego momentu aż 47% gazu wykorzystywanego na terenie Wspólnoty pochodziło z Rosji, co stanowiło aż ok. 33% europejskiego zużycia. Wśród krajów z wysokim udziałem gazu z Rosji wymieniano: Finlandię i Łotwę (po ok. 90%), Niemcy (49%), Włochy (46%) i Polskę (40%).

Tymczasem Europa poradziła sobie, decydując się na dywersyfikację źródeł, głównie sięgając po dostawy LNG, w tym przede wszystkim ze Stanów Zjednoczonych i Kataru, co było możliwe dzięki rozbudowaniu infrastruktury w postaci pływających i stałych terminali.

Udział rosyjskiego surowca docierającego do UE przez gazociągi drastycznie spadł: z 40% w 2021 r. do ok. 8% w 2023 roku. 

Niestety na tym sukcesie od początku wojny do dziś cieniem kładzie się import LNG. Jak poinformował wicepremier Rosji Aleksandr Nowak, w 2022 r. produkcja i eksport gazu skroplonego z Rosji wzrosły o prawie 9%, do ok. 33 mln ton (tj. ok. 46 mld m3). Najwięcej LNG wyprodukowano w ramach projektu Jamał LNG (ok. 20 mln ton), którego głównymi udziałowcami są rosyjski Novatek (50,1%), francuski TotalEnergies (20%) oraz chińskie CNPC (20%) i Fundusz Jedwabnego Szlaku (9,9%). Prawie 15 mln ton z tego projektu trafiło do Europy (wzrost o 14% r/r), a ok. 5 mln ton do Chin.

Ponad 2 lata od wybuchu wojny Rosja cieszy się mianem drugiego pod względem wielkości dostawcy LNG do Unii. W 2023 r., jak podaje portal Deutsche Welle, odpowiadała za 16% całkowitych dostaw skroplonego surowca – to wzrost o 40% w porównaniu z 2021 r.! Co więcej w I kwartale 2024 r. rosyjski eksport LNG do UE wzrósł o 5% r/r. Dużymi importerami były Francja, Hiszpania oraz Belgia. 

Problem z rosyjskim LNG 

Zgodnie z zapowiedziami z marca 2022 r., od 1 stycznia 2023 r. Wielka Brytania nie przyjmuje dostaw LNG z Rosji. Brytyjski rząd oznajmił, że „odcina Putina od funduszy na jego nielegalną wojnę”, odcinając się z początkiem roku od wszelkich paliw kopalnych z Moskwy. Spotkało się to niemal natychmiast z obawami wynikającymi z kilku czynników: zapowiedziami odmrożenia chińskiej gospodarki, mroźnymi okresami na początku roku, a następnie też w marcu.

Jednak problem z rosyjskim LNG nie polega wyłącznie na tym, że trafia on do Europy, ale – jak pisaliśmy na początku – przez Europę: znaczna część jest przeładowywana w europejskich portach, a następnie reeksportowana dalej do krajów na całym świecie. Jak zwraca uwagę ekonomista Benjamin Hilgenstock na portalu Deutsche Welle, chodzi przede wszystkim o czerpanie korzyści finansowych przez europejskie firmy z ułatwiania eksportu skroplonego gazu z Rosji. Wg raportu Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem w 2023 r. ponad 22% europejskiego importu LNG z Rosji została przeładowana i w większości sprzedana do Azji. 

Nie wszystkim krajom Wspólnoty jest w smak ten proceder, ale całkowity zakaz reeksportu rosyjskiego LNG wymaga zgody wszystkich państw UE. Poza tym postęp w podjęciu ostatecznych decyzji spowalnia Acer – unijny regulator energetyczny – który zaleca stopniowe hamowanie importu rosyjskiego LNG, żebyśmy uniknęli szoku energetycznego.

Energetyczny miks – czy embargo coś zmienia?

Solidarność w obniżeniu zużycia gazu ziemnego o 15% okazała się realna, a przykładowo polskie Ministerstwo Klimatu i Środowiska oszacowało, że zużycie gazu w Polsce spadło w 2022 r. o ok. 16–17% w stosunku do 2021 r. Nowa sytuacja gospodarczo-polityczna przyspieszyła też dywersyfikowanie źródeł energii (polski rząd zakłada zwiększenie udziału farm wiatrowych w naszym miksie energetycznym) oraz samych źródeł importu gazu ziemnego.

Czy wiatr nam sprzyja? Dowiedz się z artykułu „Nowe farmy wiatrowe w Polsce. Jaka rola gazu?”

Europę, w tym Polskę, wiążą bardzo dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi, które stały się ważnym partnerem w zakresie dostaw LNG. W grudniu 2023 r. eksport LNG z USA osiągnął rekordowy poziom. W globalnym wyścigu o miano największego eksportera LNG Stany Zjednoczone w końcu wyprzedziły Katar (lidera z 2022 r.) oraz Australię (lidera z 2021 r.). W 2023 r. do UE trafiło ponad 180 mld m3 błękitnego paliwa, z czego 40% właśnie z USA (WNP.pl).

Jak Polska zabezpiecza sobie regularne dostawy gazu? Dowiedz się z artykułu „Bezpieczeństwo energetyczne Polski – filary północne”.

Dla Polski gaz ziemny pozostaje ważnym pomostem do zielonego miksu energetycznego. Z jednej strony rozwijamy inwestycje w OZE (biometan, farmy wiatrowe), w atom, ale z drugiej musimy rozbudowywać infrastrukturę gazową, aby – bez udziału Rosji – opierać się na bezpiecznym stabilizatorze miksu, dużo mniej emisyjnym od węgla.

Przeczytaj również:

Niskie ceny uprawnień do emisji CO2 – czy to na pewno dobrze?

Czy dostawy LNG do Polski są bezpieczne? O kryzysie na Morzu Czerwonym

Wpadamy w lukę węglową. Energia z gazu ziemnego może być ratunkiem

Jak wygląda dystrybucja gazu LNG w Europie?